Archiwum miesiąca maj 2013
Przeglądasz archiwum bloga "Historia Żychlina" z miesiąca maj, 2013.
Przeglądasz archiwum bloga "Historia Żychlina" z miesiąca maj, 2013.
Cały ciekawy życiorys Mariana Rzeźnickiego znajdziemy w „zakładce” Wspomnienia.
Był więźniem łagru Borowicze w Rosji i jeńcem obozu nr.41 w Ostaszkowie……. dziwne ale powrócił do Polski. Czy jakikolwiek z byłych mieszkańców Żychlina zaznał podobnego szczęścia ?????? .
Adres gdzie była apteka znajdziemy w Urzedowym Spisie Aptek.
Urzędowy Spis Aptek. – Żychlin ul. Narutowicza 26
„Ośrodek karta ” Indeks represjonowanych.
Ostaszków
Obóz ten miał już swoją polską historię, gdyż w 1939 r. w budynkach klasztornych na wyspie Stołbnyj (jezioro Sieligier) 10 km od miasta Ostaszkowa umieszczono polskich jeńców wojennych wziętych do niewoli po 17 września. Znaleźli się tam m.in. żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza, żandarmerii, policji oraz służby więziennej. Niemal wszyscy zostali zamordowani w kwietniu–maju 1940 r. na terenie więzienia obwodowego Zarządu NKWD w Twerze (wówczas Kalininie) [22].
Obóz nr 41 w Ostaszkowie był zorganizowany rozkazem NKWD z 20 stycznia 1943 r. z limitem na 4300 osób. Miał charakter obozu przesyłowego przeznaczonego na potrzeby 2 Frontu Nadbałtyckiego. Zarząd obozu znajdował się w mieście Ostaszków. Zmiana jego statusu na stacjonarny obóz jeniecki z kilkoma podobozami nastąpiła na mocy rozkazu NKWD z 28 lipca 1944 r. [23] W 1947 r. zarząd obozu, po wielu reorganizacjach, posiadał w swoim składzie pięć podobozów z limitem 2900 osób [24]. W październiku 1947 r. zarząd obozu został zlikwidowany.
Z obchodem Święta Lotnictwa w maju 1934 roku związana jest ciekawa i wesoła anegdota, która dotyczy p. Jabłońskiego – właściciela dużego warsztatu ślusarskiego.
Zakład był w głębi podwórka gdzie obecnie jest posterunek policji. Starsi ludzie nazywali go Jabłoński Tryb. Wielu sądziło, że to od chodzenia w trepach.
Przed wojną na święta lotnictwa do Żychlina przyleciał samolot i w ramach lotów pokazowych poleciał nim pan Jabłoński. Umówił się z żoną, że jak będzie przelatywał nad swoją posiadłością, to zrzuci tryb od maszyny, który wziął ze sobą. I tak też zrobił, z tym, że tryb trafił prosto w kuźnię, a że był ciężki, to przebił dach i sporo szkód w środku budynku narobił i stąd został nazwany Trybem………..
1946 r. Opowiadanie z nadzieją na przyszłość.
Kto z czytających jest odważny aby skomentować tę historię ?.