Archiwum miesiąca luty 2014
Przeglądasz archiwum bloga "Historia Żychlina" z miesiąca luty, 2014.
Przeglądasz archiwum bloga "Historia Żychlina" z miesiąca luty, 2014.
Ciekawym pomysłem można się pochwalić po odniesionym sukcesie, jeżeli takowy będzie.
Można go ukryć, jeżeli jego realizacja okaże się niewypałem.
Ja wybrałem trzecią drogę: pokażemy wszystkim, co zamierzamy – jakie mamy plany, co byśmy chcieli osiągnąć , kogo zaprosimy do pomocy i współpracy. Będziemy to robić przy „otwartej kurtynie”.
PROJEKT – KMDR ROMAN KANAFOYSKI.
To na razie szkic, projekt…
Każda wskazówka, podpowiedź i pomoc jest bardzo mile widziana.
Oj działo się …..działo…….. !!!!!!!.
W przepastnej księdze mieszkańców żychlińskiego grodu kronikarz zanotował i uwiecznił dla przyszłych pokoleń.
Rok 1410……… Władysław Jagiełło – król Polski i wielki książę litewski.
Wśród szlachetnych rycerzy Władysława Jagiełły ………. Klemens z Żychlina.
600 lat później wydarzyła się ciekawa historia.
Panujący po znamienitych rycerzach – Chwale z Żychlina……. Klemensie z Żychlina ……. w Roku Pańskim 2014 – Grzegorz z Żychlina wytoczył najcięższe działa i ognie piekielne w obronie swojego zamku.
Nieznany artysta uwiecznił heroiczną obronę i ogniste ognie z basztowych wież żychlińskiej warowni.
W heroicznej walce i niezłomnej wierze dbania o spuściznę swoich szlachetnych poprzedników poległ – wobec przeważającej liczebnie drużynie Cechu Towarzystwa Miłośników Historii Żychlina i zastępów młodych rycerzy, których orężem jest wyobraźnia…… marzenia…pędzel z farbami….kredki i niezłomna wiara w istnienie tajemniczego zamku.
Oto co krył zamkowy dziedziniec……. po sforsowaniu fosy i żelaznych wrót.
Oczom zwycięzców ukazały się książęce obrazy i malowidła nieznanych malarzy .
ZAPRASZAM WSZYSTKICH DO ODWIEDZENIA WYSTAWY ” CASTRUM SYCHLIN ” 2014 rok.
Zbigniew Kratochwil ( 1913-2002).
Urodził się niedaleko Lwowa.
Inż. elektryk, specjalista budowy wielkich maszyn, przez długi czas główny inżynier zakładu Brown Boveri a później Zakładów Wytwórczych Maszyn Elektrycznych im. Wilhelma Piecka. W żychlińskiej fabryce pracował od 1938 do 1966 roku. Odszedł do Ministerstwa Nauki Szkolnictwa Wyższego i Techniki na stanowisko głównego specjalisty od spraw elektrotechniki. Zaliczał się do grona pracowników z najdłuższym stażem pracy.
Dr inż. Z. Kratochwil jest autorem książki „Technologia produkcji maszyn elektrycznych”, jednej z pierwszych książek z tej dziedziny w kraju.
To kilka suchych zdań o człowieku, który obracał się wokół nauk ścisłych – swą wiedzę i doświadczenie poświecił dla dobra żychlińskiej fabryki i jej pracowników.
Chciałem pokazać inne – nieznane pasje i zainteresowania inż. Zbigniewa Kratochwila.
Trzej bracia………..
Wspomnienie o jednym z braci – artyście malarzu Marianie Kratochwilu.
2002 r. wrzesień dar dla Biblioteki Uniwersyteckiej w Toruniu.
Zbigniew Kratochwil i jego córka Ewa Gubała z Warszawy podarowali obraz olejny Mariana Kratochwila oraz dokumentację archiwalną związaną z artystą. Dar zawiera listy Mariana do brata, dokumenty osobiste, fotografie rodzinne, nagrania filmowe, książki, katalogi i gipsową głowę przedstawiającą artystę.
Portret hiszpańskiego chłopa.
Galeria fotografii i prac Mariana Kratochwila.
Kwartalnik poświęcony polskiemu dziedzictwu historii i kultury Lwowa i Małopolski Wschodniej oraz ludziom związanym w przeszłości i współczesności z tamtą Ziemią. Ukazuje się od 1995 roku.
Złoczów, ulica Gliniańska”. Autor jest bratem świetnego malarza Mariana (zamieszkałego w Anglii) . Ojciec był sędzią, a w Złoczowie mieszkał z rodziną w latach 1905–1928. Autor urodził się w roku 1913.
Złoczów to jedno z ważniejszych miast Małopolski Wschodniej, choć pod względem wielkości nie należał do czołówki. Po Lwowie i dwóch innych miastach wojewódzkich, Stanisławowie i Tarnopolu, plasuje się grupa miast, których bogata historia szła w parze ze znaczeniem we współczesności, przerwanej w sposób nienaturalny II wojną światową. Takie miasta, jak Drohobycz i Borysław, Kołomyja, Sambor, Stryj, Brody i Złoczów, a zaraz potem Czortków, Gródek Jagielloński, Sokal, Rawa Ruska, Żółkiew, Brzeżany, Buczacz i całe mnóstwo mniejszych i najmniejszych, były pepinierą polskiej inteligencji, wcale nie tylko w skali regionalnej. Czy nie czujemy tego do dziś, jeśli nie w wymiarze ilościowym, to na pewno jakościowym, mimo upływu półwiecza?
Kratochwil maluje sceny z życia takiego właśnie miasteczka, zapamiętane przed siedmioma-ośmioma dziesiątkami lat, lub później zasłyszane. Opowiada o rodzinie i domu, o kolegach, znajomych i sąsiadach, o zabawach i wycieczkach, o najeździe bolszewickim 1920 roku i o mniejszościach narodowych, a wreszcie o losach złoczowian, wygnanych ze swojej „małej ojczyzny”.
W sumie dostaliśmy wartościowy dokument, spisany bez pretensji do wielkiej literatury. Bierzmy przykład i utrwalmy na papierze własne wspomnienia. Nie trzeba być do tego historykiem ani pisarzem. Podobnych dokumentów powinno powstać wiele. ……… Stefan Łukowski.
Musiało upłynąć kilkadziesiąt lat aby mogły ujrzeć światło dzienne……te trudne i dramatyczne historie z naszej Polskiej historii.
Podkamień koło Brodów.
Zbigniew Kratochwil.
Wspomnienie o malarzu M. Kratochwilu i prozaiku Leopoldzie Buczkowskim.