Historia Żychlina
Komendant Garnizonu Polowego Żychlin, komandor porucznik Marynarki Wojennej RP Roman Kanafoyski.
Od czasu, kiedy zacząłem pisać tę stronę o historii naszego miasta, nazwisko Romana Kanafoyskiego i losy Jego Oddziału Wydzielonego Rzeki Wisły są dla mnie najbardziej „wciągającym” tematem jaki poznałem szukając ciekawych historii o Żychlinie. Wiedza i informacje o Nim kończą się wszędzie na roku 1947. Tak jak pisałem wcześniej, poszukiwania zacząłem od rozmowy z Oficerem Dyżurnym Marynarki Wojennej RP. Szukałem kontaktu z historykiem, który napisał książkę >Oddział Wydzielony „Wisła”<, Józefem Wiesławem Dyskantem. Dzięki pomocy wielu osób, instytucji i szkół dotarłem do Komandora Józefa Dyskanta, jednak stan Jego zdrowia uniemożliwił kontakt. Długie rozmowy na początku z zastępcą, a później z Dyrektorem Muzeum Obrony Wybrzeża na Helu też nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Czego tak uporczywie szukałem????????? Okoliczności śmierci i miejsca grobu Romana Kanafoyskiego. Następnie rozmowy z ks. kan. kmdr por. Janem Maliszewskim z Parafii Wojskowej pw. Św. Pawła z Tarsu też nie dały odpowiedzi. Zadałem pytanie na Forum Wirtualny Hel. Prośbę przeczytało ponad 450 osób i „zero” trafnej podpowiedzi.
Czytając później niesamowite i „przygodowe” dzieje holownika „Lubecki” nawiązałem kontakt z autorem tej pracy, panem mgr Tomaszem Wąsikiem z Muzeum Historii Włocławka , który wielokrotnie wymienił nazwisko Romana Kanafoyskiego…………. tu również nie uzyskałem odpowiedzi. Natknąłem się na nazwisko Komendanta Naszego Garnizonu w litewskim portalu Wilnoteka z datą: 7 czerwiec 2013 rok, w zakładce wydarzenia / postaci dnia. Rozmawiałem z Panią Edyta Maksymowicz szefową zarządu. Zadałem pytanie: kto i dlaczego na Litewskim Portalu internetowym umieścił to nazwisko………. trwają poszukiwania młodego redaktora. Z rozmów z wieloma osobami wyłonił się nawet temat „spiskowej historii dziejów”…… czy ma to coś wspólnego z „procesami Komandorów” po II wojnie Światowej?
Na stronie powinienem zebrać w jedno miejsce informacje o Flotylli Pińskiej i Jej Dowódcy – co na pewno uczynię.
Wysłałem wiele e-maili i sms-ów………….. .
Jest poniedziałek, 24 czerwca 2013 roku, godzina 8″24, rano……….. dzwoni telefon, odbieram i słyszę: „Roman Kanafoyski…. pan mnie szuka” (to do mnie!!!!!!). Jakież zdziwienie, zaskoczenie i poniekąd „mały szok”……….. . Rozmawialiśmy tego dnia około półtorej godziny. Co dalej???????……… opowiem i napiszę po spotkaniu, na jakie jesteśmy zaproszeni. Piękna historia – tym bardziej, że dotyczy naszego miasta.